Najlepsze curry. Wegańskie butter chicken

Uwaga: to nie jest po prostu kolejne curry z kalafiorem. To coś więcej. Ostrzegam w ten sposób, ponieważ często wrzucamy wszystkie dania „typu curry” do jednego worka, myśląc o nich trochę jako prostym fast foodzie, w stylu „smażone warzywa z przyprawą curry i mlekiem kokosowym”. Naprawdę ciężko byłoby określić i oszacować ile istnieje różnych dań „curry” i z ilu różnych kulinarnych tradycji poszczególne dania czerpią. Polecam, nawet krótkiej lekturze, samą klasyfikacje curry, np. ze względu na regiony, z których się wywodzą. W samych Indiach sytuacja jest już bardzo złożona, ale przecież swoje wersje tego dania przygotowuje już niemalże cały świat. Właśnie się dowiedziałem, że funkcjonuje już nawet sporo przepisów na dania określane jako „tradycyjne brytyjskie curry” (czy w takim razie niemiecką wersją tego dania byłby curry-wurst?)


Choć uwielbiam eksperymentować i tworzyć swoje własne improwizowane kompozycje, to czasami warto przyjrzeć się tradycyjnym sposobom i składnikom – dzięki temu na nowo odkryć można danie, które wydawało nam się mocno oczywiste i oklepane. Tak też zrobiłem: zacząłem czytać i oglądać różne przepisy i filmy z przygotowaniem „murgh makhani”, czyli tradycyjnego, legendarnego dania znanego jako „butter chicken”. No i okazało się, że wśród rzekomo tradycyjnych przepisów istnieje mnóstwo różnic. Co więc zrobiłem? Postarałem się wyciągnąć część wspólną, by stworzyć bazę dania, a następnie uruchomiłem wegański translator w mojej głowie: kurczaka przetłumaczyłem na chrupki pieczony kalafior, a maślane i jogurtowe składniki na jeden z najbardziej kremowych roślinnych produktów: orzechy nerkowca.
 

Nie chcę się chwalić, bo to nie ja jestem tym geniuszem, który stworzył tę rewelacyjną kompozycje zwaną butter chicken: kremową, niezwykle bogatą, kwaśną, słodką i ostrą jednocześnie. Ale jestem naprawdę zadowolony z rezultatu i pewnego kompromisu, na który się zdecydowałem. Panie i Panowie, to nie jest po prostu kolejne curry z kalafiorem. To pełne smaku, najlepsze curry jakie jadłem.

Uwaga: przepis nie jest trudny, ale wymaga kilku osobnych etapów. W osobnym wpisie uwagę poświęcam opcjonalnym dodatkom: pieczonemu cytrynowemu ryżowi i świeżym piklom z czerwonej cebuli (KLIK)

Uwaga 2: Polecam wcześniej przygotować na kuchennym blacie niezbędne składniki (w szczególności przyprawy). Dzięki temu z całym obiadowym zestawem: wegańskim butter chicken, chrupkim cytrynowym ryżem i różowymi piklami, uwinąć się można w mniej niż godzinę.

 Najlepsze curry. Wegańskie butter chicken

Przynajmniej 6 porcji obiadowych (można przygotować z połowy składaników, ale to danie świetnie smakuje również odgrzane)

Pasta z imbiru i czosnku:

  • spory, obrany kawałek imbiru (30-40g)
  • 5 obranych ząbków czosnku
  • duża szczypta soli

Pieczony kalafior:

  • 1 średniej wielkości kalafior (najlepiej z liśćmi!)
  • 1 łyżeczka kuminu
  • 1 łyżeczka kolendry
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 2 łyżki oleju

Kremowy sos z nerkowców:

  • 1 szklanka nerkowców (około 150g)
  • sok wyciśnięty z połowy cytryny
  • 1.5 szklanki wody
  • spora szczypta soli

Sos pomidorowy:

  • 2 łyżki oleju
  • 1 mniejsza cebula lub pół większej
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 4 goździki
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki kardamonu (lub kilka ziaren)
  • 1/2 łyżeczki chilli
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżeczka kuminu
  • 1 łyżeczka mielonej kolendry
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 300ml passaty pomidorowej (lub puszka pokrojonych pomidorów)
  1. Nerkowce zalej wodą, najlepiej w wysokim naczyniu nadającym się do blendowania. Pozwól orzechom nasiąknąć przez przynajmniej 10 minut.

  2. Obrany czosnek i imbir umieść wraz z solą w moździerzu lub blenderze z ostrzem w kształcie litery „S”. Poświęć minutę lub dwie, by uzyskać dość gładką pastę.

  3. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni. Kalafior obierz z liści, nie wyrzucaj ich. Całość dokładnie umyj. Przygotuj większe różyczki kalafiora, trzon pokrojony na mniejsze, niezbyt grube kawałki oraz przekrojone wzdłuż łodyg liście.

  4. Nasączone nerkowce zblenduj z wodą. Następnie dodaj sok wyciśnięty z połowy cytryny i sporą szczyptę soli. Całość zblenduj raz jeszcze, by pozbyć się kawałków orzechów i osiągnąć nerkowcowe „mleko”.

  5. W dużej misce dokładnie wymieszaj kawałki kalafiora z około 1/4 nerkowcowej mieszanki, połową pasty z czosnku i imbiru oraz z olejem i przyprawami: kurkumą, kolendrą, kuminem i solą. Całość ułóż na blasze do pieczenia wyłożonej papierem i wsuń do rozgrzanego piekarnika na 15 minut.

  6. Czas przygotować sos. Pokrojoną na małe kawałki cebulę zacznij smażyć na oleju na dnie dużej patelni, woka lub garnka. Do smażenia dodaj anyż i goździki i smaż przez 2-3 minuty, co jakiś czas mieszając. Następnie dodaj pozostałe przyprawy, sól, cukier oraz drugą połowę pasty z czosnku i imbiru. Smaż razem z cebulą przez dodatkową minutę.

  7. Na patelnię dodaj passatę pomidorową, całość smaż przez parę minut. Następnie dodaj prawie całą „śmietankę” z nerkowców i zostaw na ogniu na dodatkowe dwie – trzy minuty.

  8. Ostatni etap to wmieszanie upieczonego kalafiora w sos. W razie potrzeby – rozrzedzić całość odrobiną wody (nerkowce będą zagęszczać sos).Przy podaniu, całość warto polać resztką „śmietanki” i obsypać świeżą kolendrą. Podawać z ryżem lub chlebkami typu pita, a najlepiej z zapieczonym cytrynowym ryżem i świeżymi piklami z czerwonej cebuli (przepis TUTAJ).