Świąteczna kiszona korzenna marchewka #wegańskieświęta

Nie wiem czy będę obiektywny, bo jestem uzależniony od kiszonek…. ale nawet jeśli nie przekona Cię ten przepis w kwestiach smakowych – pozostaje jeszcze jeden ważny argument: kiszonki są super zdrowe. Warto je jeść szczególnie o tej porze roku, to bomby witaminowe, naturalne probiotyki i wzmacniacze odporności. A to, że świetnie smakują, to dodatkowy plus. Nie będę już rozpisywać się o tym, że kiszonki są łatwe i szybkie w przygotowaniu, a koszt stworzenia słoja pełnego warzywnych probiotyków jest naprawdę niewielki. Do kiszenia nadają się niemalże wszystkie warzywa. Oprócz nich potrzebujesz jedynie słoik, wodę, sól i odrobinę przypraw. Reszta zrobi się sama, gdy odstawisz słoik na parę dni, zapomnisz o nim, by następnie podjadać kiszonkę przez długi czas, gdyż dobrze przygotowanie warzywa nie powinny się zepsuć.

Zaliczam ten przepis do świątecznych, nie tylko ze względu na korzenne akcenty smakowe. To także jedna z prostszych do przygotowania kiszonek, bo pewnie prawie wszyscy mamy w domu kilka marchewek. Tak przygotowane marchewki są kruche, lekko kwaśne i słone – mogą stanowić świetny dodatek podczas świątecznej uczty – zarówno jako dopełnienie śniadaniowej kanapki, jak i bożonarodzeniowego obiadu. Ja lubię je także traktować jako przekąskę w ciągu dnia. Nawet teraz, gdy tworzę ten wpis, podjadam plasterki kiszonych marchewek. Serio!


I jeszcze jedno: dobrze wyglądający słoik kiszonych warzyw to także pomysł na uroczy świąteczny upominek!

Czas przygotowania: 10 minut

Czas kiszenia: 5-7 dni w temperaturze pokojowej, następnie można przełożyć słoik do lodówki.

 Świąteczna kiszona korzenna marchewka
  •  500g marchewki
  • spory, umyty i wyparzony słoik (lub dwa mniejsze)

  • 5 goździków
  • 3 ziela angielskie
  • 5 ząbków czosnku (przekrojone na pół)
  • 2 liście laurowe
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 1 kawałek imbiru lub 1/3 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1 kawałek cynamonowej kory lub 1/3 łyżeczki cynamonu

  • 1l przegotowanej, ostudzonej wody wymieszany z 1 łyżką stołową soli
  1. Jeśli marchewki mają ładną skórkę – nie obieraj ich, jedynie porządnie umyj. Pokrój w cienkie plastry, choć możesz przygotować inne kształty – krojąc bardziej pod kątem lub w zgrabne słupki.

  2. W słoiku układaj plastry marchewki, przekładając czosnkiem i wszystkimi przyprawami.

  3. Osoloną, ostudzoną wodą zalej marchewkę z przyprawami. Istotne jest, by wszystkie składniki pokryte były płynem i nic nie wystawało ponad powierzchnie. Dzięki temu nic nie zacznie się z czasem psuć. W tym celu możesz użyć kamiennego obciążnika lub woreczka napełnionego wodą (zobacz tutaj)

  4. Odstaw nie do końca szczelnie zakręcony słoik na 5 do 7 dni w temperaturze pokojowej. Czas kiszenia zależy od temperatury otoczenia i upodobań: polecam spróbować marchewki np. już po czterech dniach.

  5. Gdy jest odpowiednio ukiszona, warto przełożyć słoik do lodówki, by spowolnić proces fermentacji. W lodówce, kiszone warzywa można przechowywać miesiącami.

Porada: warto zużyć również wodę z kiszenia warzyw. Jest pełna smaku i witamin. Użyć można ją do doprawienia zup, sosów gulaszów – wszędzie tam, gdzie przydałoby się danie lekko zakwasić. Najbardziej lubię zużywać wodę z kiszenia do azjatyckich zup i bulionów – w tym przypadku korzenne smaki będą świetnie pasować.